James Essinger - Algorytm Ady



James Essinger - Algorytm Ady
Wydawnictwo Znak
Znak Horyzont
Premiera 29.01.2020

W jaki sposób córka Lorda Byrona stworzyła podwaliny współczesnej informatyki.

Gdyby dwa wieki temu pomysł Ady Lovelace został uznany za genialne odkrycie, a nie szaleńczy wymysł kobiety, era komputerów mogłaby się rozpocząć już wtedy.
W XIX-wiecznej Anglii, w cieniu skandalu wokół kazirodczego związku lorda Byrona, rozwija się niebywały talent jego córki. W czasach, w których przywilej edukacji nie przysługuje kobietom, nikt się nie spodziewa, że odkrycie Ady może zmienić świat.
Napisany przez nią algorytm to nic innego jak pierwszy program komputerowy. Dlaczego nie zyskał wówczas zasłużonego rozgłosu? Czy przyjaźń Ady Lovelace i Charlesa Babbage’a, u boku którego rozwija swoje zainteresowania, zostanie wystawiona na próbę?

„Algorytm Ady” to inspirująca historia nieprzeciętnie inteligentnej i ambitnej kobiety, która musi się zmierzyć ze światem nauki zdominowanym przez mężczyzn.

Makijaż jedną marką - Eveline Cosmetics





Mam na sobie:
Bluzka Oasap
Okulary: miejscowy optyk
Kolczyki: aliexpress 


Płatki pod oczy

Krem do twarzy

Podkład Satin Matt Ivory

Korektor z olejkiem arganowym

Puder

Korektor do brwi

Maskara do brwi

Rozświetlacz Champagne

Cienie do oczu

Czarna kredka do oczu

Tusz 

Pomadka 08


Pixi Beauty - Rose Tonic



Różany tonik z Pixi nie jest mi obcy. To już moje drugie opakowanie.
Przede wszystkim ujął mnie naturalnym, bardzo ładnym zapachem prawdziwych róż.
Do tej pory ten zapach był dla mnie mdlący i odrzucający w kosmetykach. Nie do przejścia.
W tym przypadku nie powiem że to duża przyjemność, ale nie mam uczucia odrzucenia. Używam go i go lubię.
Drugie opakowanie znalazłam w beautyboxie który kupiłam jakiś czas temu na angielskiej stronie Asos. Zawartość pokazywałam Wam na moim Stories. 
Ten tonik bardzo ładnie nawilża moją cerę, nie zostawia tłustej nieprzyjemnej warstwy. Bardzo ładnie się wchłania. 
Delikatnie koi i nie zostawia uczucia ściągniętej skóry. 
Tonik jest bardzo wydajny, takie duże opakowanie spokojnie starczy na kilka miesięcy.
Nie jakoś bardzo zauważalnie, ale jednak rozjaśnił mi ślady po trądzikowe. 
Kupiłam ponownie i na pewno zrobię to znowu.
Polecam !
10/10

Zoë Folbigg - Stacja Miłość

Zoë Folbigg - Stacja Miłość
Wydawnictwo Wab
Premiera 29.01.2020

Książka, o której mówią wszyscy! Oparta na prawdziwej historii dziewczyny i jej Mężczyzny z Pociągu.

Pewnego zwykłego dnia Maya Flowers widzi, że do jej pociągu jadącego do Londynu wsiada nowy pasażer. Nagle ten dzień przestaje być zwykłym dniem. Maya natychmiast i nieodwołalnie wie, że on jest Tym Jedynym. Czas płynie, a oni codziennie zachowują się tak samo – on jest pogrążony w lekturze książki, a ona w marzeniach o ich przyszłym, szczęśliwym życiu. W końcu Maya zbiera się na odwagę i daje Mężczyźnie z Pociągu liścik z zaproszeniem na drinka. Tak zaczyna się historia utraconych okazji i odnalezienia szczęścia tam, gdzie najmniej się go spodziewasz. Ta bazująca na prawdziwej historii powieść jest podnoszącym na duchu, afirmującym życie przypomnieniem, że podjęcie ryzyka może zmienić wszystko.

Fantastyczna historia, która pokazuje, że miłość można spotkać wszędzie!

Laila Shukri - Byłam kochanką arabskich szejków

Laila Shukri - Byłam kochanką arabskich szejków
Prószyński i S-ka

Książkę przywiozła mi moja mama. Oczywiście, że o niej słyszałam. Jak można było nie. Oglądałam ją nawet w księgarni, ale do tej pory bałam się przeczytać. Bałam się tego szoku, którego na pewno doznam. Nie pomyliłam się.
Po lekturze jestem wstrząśnięta i czuję wielkie współczucie w kierunku głównej bohaterki.
Styl i dialogi są bardzo toporne, jednak nie przeszkadza to jakoś bardzo w ogólnym odbiorze całości. 


Wstrząsająca historia Polki, którą rozkochano, aby sprzedać…

Opowieść jednej z tysiąca kobiet, która stała się żywym towarem. Laila Shukri dotarła do niej i wysłuchała jej historii, aby móc opowiedzieć ją światu.

W jednym z klubów Julia poznaje Tarka, przystojnego Syryjczyka, który ją oczarował, a następnie zaprosił na egzotyczną wycieczkę do Dubaju. Na miejscu okazuje się, że kobieta znalazła się w rękach jednego z największych gangów handlujących ludźmi. Rozpoczyna się koszmar seksualnego zniewolenia, brutalnej fizycznej i psychicznej przemocy…
Jak w XXI wieku wygląda handel ludźmi? Czy tylko śmierć jest wybawieniem z niewoli? Brutalna rzeczywistość tysięcy kobiet wykorzystywanych przez najbogatszych szejków, o której świat woli nie mówić głośno.

Ciasto 3Bit po mojemu


Wczoraj naszło mnie na coś słodkiego. 
Jako tako ciast bez pieczenia nie lubię ze względu na to, że paradoksalnie jest przy nich dużo więcej roboty niż przy takim np. biszkopcie z owocami, gdzie robot kuchenny "odwala" za nas cała robotę. 
A to że dziś Dzień Babci, a jutro Dziadka to pasowało coś zrobić. 
W swoich zapasach miałam chałwę, herbatniki, masę krówkową i śmietanę 30% której akurat się kończył termin więc stanęło na cieście 3bit.

Ogólnie opierałam się na przepisie z kanału Kuchnia Magdy, ale nie byłabym sobą gdybym czegoś nie pozmieniała. 
Mam swoje nawyki, które wiem jak wychodzą i nie zmieniam tego.

Wyciągamy kostkę masła 200 g z lodówki.

Pierwszy warto ugotować budyń. Będzie potrzebował czasu aby wystygnąć. I warto dać mu ten czas, aby masa się nie zważyła i nie miała grudek. 

Do garnka wlewam i podgrzewam 500 ml mleka. 
Do osobnego naczynia wlewam 200 ml mleka, wsypuję 2 budynie po 40 gram każdy, dodaję 2 lub 3 żółtka oraz 1 łyżkę mąki ziemniaczanej. 
Dzięki żółtkom masa będzie bogatsza i bardziej kremowa. 
Opcjonalnie można dodać 2 łyżki cukru.
Ale ja rzadko dodaję. 
Dużo osób ma problem z ugotowaniem budyniu, przez cukier on się dodatkowo przypala, a już trzeba uważać, żeby z żółtek nie zrobić jajecznicy. 
Do podgrzanego mleka wlewam płyn budyniowo jajeczny. 
Teraz bardzo ważne !
Nie odchodzimy od kuchenki, mieszamy cały czas. Ręka będzie chciała odpaść, ale twardo mieszamy rózgą. Budyń ma być kremowy, delikatny, i bez grudek. Żółtka momentalnie się przypalą i budyń będzie nadawał się do kosza, jak nie będziemy pilnować.
Gotujemy i mieszamy do zgęstnienia i bąbelków. Wtedy jeszcze z minutę trzymamy na ogniu, i przelewamy do osobnej miseczki, najlepiej szklanej. 
Garnek zalewamy zimną wodą i wracamy do budyniu. Przykrywamy go folią spożywczą, to zapobiega powstaniu kożucha lub jak kto woli tej grubej nieprzyjemnej twardej skórki. 

Pamiętajmy ! Budyń ma ostygnąć sam z siebie. Nie wkładamy go do lodówki ! Wszystkie składniki na masę mają mieć temperaturę pokojową.  Budyń z lodówki to pierwszy najczęstszy powód ważenia się masy !

Zaczynam od przygotowania formy. Używam do tego blaszki ze zdejmowanym rantem. Jest do tego celu najwygodniejsza. 
Wyściełam ją papierem do pieczenia i układam pierwszą warstwę herbatników. 

Do garnuszka wsadzam puszkę 400g masy krówkowej i zalewam ją wrzątkiem z czajnika. Trzymam w tym wrzątku z 5 minut i wyciągam. 
Dzięki temu masa jest lekko płynna i idealnie można ją rozsmarować na herbatnikach. 
Wygładzam masę i układam drugą warstwę herbatników. 

Masło ucieram z niecałą szklanką cukru pudru. 
U mnie szklanka ma pojemność 250 ml.
Na biały puszysty puch. 
Potem dodaję po łyżce wystudzonego budyniu.
Ucieram na gładką masę. 
Teraz 1 chałwę kroję nożem na malutkie kawałeczki. Dodaję po odrobinie do masy i dalej ucieram.
Na końcu dodaję 1 łyżkę wódki lub spirytusu. 

Tej masie możemy nadać jaki smak chcemy, przyjmie wszystko. Może być również czysta gładka śmietankowa. 
Ja miałam chałwę, którą chciałam zużyć dlatego moja masa jest chałwowa. 

Wykładam masę na herbatniki, równam ją i wykładam kolejną warstwę ciastek. 
Teraz formę wkładam do lodówki i zabieram się za kolejną warstwę. 

Do szklanki lub rondelka wlewamy ok 80-100 ml wrzątku i wsypujemy 2 łyżki żelatyny. Dokładnie ją rozprowadzamy w wodzie i zostawiamy do przestudzenia. 

Do miski wlewamy ok 500 ml śmietany 30%.
Ja wolę śmietanę z kubka. Te z kartoników lubią siadać, rozpływają się i w ogóle są beznadziejne. 
Moim zdaniem jeśli śmietana jest ważna od pół roku do nieraz roku to wiadomo że to sama chemia i takich rzeczy szkoda używać. 
Do śmietany dodaję 4 łyżki przesianego cukru pudru.
Ubijam i gdy widzę że śmietana zaczyna tężeć wlewam ostudzoną żelatynę. 
Mieszam ze sobą składniki i wykładam śmietanę na herbatniki.
Wygładzam i układam ostatnią warstwę ciastek.
Forma do lodówki. 

Pozostała nam polewa.
Są różne szkoły i przepisy.
Ja mam swój od lat, jeszcze po mojej babci i jego się trzymam.

W rondelku rozpuszczam 125 g masła lub margaryny. W tym konkretnym przypadku ja używam Palmy z Murzynkiem i niczego innego. 
Dodaję pół szklanki cukru pudru i mieszam ze sobą. 
Dodaję do stopionej margaryny z cukrem 5 łyżek mleka. Ściągam z ognia i dodaję 5 łyżek prawdziwego gorzkiego kakao. 
Mieszam ze sobą składniki.
Czekam z minutkę, aby temperatura się obniżyła i wylewam polewę na ciasto. 

Gotowy placek wsadzam do lodówki. Ono potrzebuje minimum 12 godzin aby się przegryzło, a herbatniki zmiękły. 

Gotowe !
Smaczego !



Wybaczcie mi za zdjęcia średniej jakości, ale nie robiłam tego ciasta z myślą o blogu. A na Instagramie bardzo prosiliście mnie o przepis, więc dałam takie jakie miałam.
W tym przepisie zużyłam ok 600 g herbatników. 











Bartosz Szczygielski - Krok Trzeci

Premiera: 29.01.2020
Wydawnictwo Wab
Bartosz Szczygielski - Krok Trzeci

Krok trzeci to mroczny thriller psychologiczny, który trzyma w napięciu od pierwszej strony.

Nowa, mroczna powieść Bartosza Szczygielskiego, mistrza w budowaniu napięcia.

Magda ma idealne życie. Przystojnego męża, świetną pracę i piękne mieszkanie, ale za drzwiami sypialni czai się mrok. Niewypowiedziane słowa i skrywane tajemnice w końcu dają o sobie znać. Jej idealny świat rozsypuje się niczym domek z kart w ciągu jednej nocy. Ta noc obudziła demony, pozostawiając Magdę z kłamstwami, które nie przestają boleć, i pytaniami, na które nie zna odpowiedzi... i jest też ona…

Naprawdę trudno o mocniejszy thriller!

Harlan Coben - O krok za daleko

Premiera 15.01.2020
Wydawnictwo Albatros

Sekrety nie umierają nigdy.

Simon Greene żyje na krawędzi obłędu. Od miesięcy szuka swojej córki, Paige. Kiedy wreszcie trafia na jej ślad – namierza ją w Central Parku, gdzie ćpuni grają dla pieniędzy przy pomniku Lennona – na jego drodze staje Aaron, człowiek, przez którego uciekła. A Paige znowu znika.

Tym razem jednak Simon nie zamierza odpuścić – za wszelką cenę chce sprowadzić córkę do domu. Ale sytuacja się komplikuje…

W mieszkaniu, w którym koczowała dziewczyna, zostają znalezione zwłoki Aarona. A kiedy żona Simona, do której ktoś strzelał, walczy o życie, on musi zadać sobie pytanie – w co wplątała się ich córka? I czy to ona zabiła?

Aby znaleźć odpowiedź, Simon posunie się nawet… o krok za daleko.

Rob Hart - Magazyn

Pod koniec zeszłego roku od Wydawnictwa Wab dostałam nowość zaplanowaną na 29 stycznia bieżącego nowego roku.
"Magazyn" Roba Hart. Z założenia kryminał, w rzeczywistości powieść obyczajowa przestrzegająca przed nadmiernym oddaniem się zakładowi pracy.
Wielki biznes rządzi się swoimi prawami i wielu zginęło omamionych w tej pogodni za sławą i pieniądzem. Do tego gdy koncert jest praktycznie monopolistą w swojej dziedzinie ludzie są tylko trybikami w wielkiej machinie. Jak oni się złamią to przyjdą po nich następni i karuzela z małpami kręci się dalej.
Autor bardzo ładnie nakreślił świat "Chmury" i jej praw. Ogólnie nie lubię takiej tematyki w książkach i tutaj również mnie nie porwała. Ale doceniam pomysł i wykonanie.

Koncern przedstawiony jest nam z trzech różnych perspektyw. Rozszalały konsumpcjonizm, który zapanował dostarczył żeru założycielowi Chmury - Gibsonowi. Jego zwyczajny pracownik Paxton jest człowiekiem bez perspektyw i wyobraźni. Zestawienie ze sobą tych dwóch charakterów dało szokujący efekt.
Mam wrażenie, że Amazon posłużył za dość mocną inspirację na pomysł samej Chmury.
Nikomu nie życzę takiego miejsca pracy i zapraszam do lektury. Na pewno będziecie zdziwieni i zaskoczeni. Tak jak ja.

Wydawnictwo Wab

Kamil Janicki - Damy Przeklęte

Kamil Janicki jak nikt inny umie zainteresować tematem, który z pozoru wydaje się nijaki, trudny i nieciekawy.
Każda jego książka to perełka, od której nie mogę się oderwać i która podbija moje serce dokumentnie.
Nie inaczej było przy lekturze "Damy przeklęte. Kobiety które pogrzebały Polskę". To kolejny tom z cyklu Prawdziwe historie.
Zawsze czytając opisy Kamila mam wrażenie że te monolity z podręczników historii ożywają i stają się jak najbardziej realnymi postaciami, które ma się ochotę poklepać po ramieniu.
Dużo więcej z nich przyswajam i zapamiętuję niż zostało mi w głowie po skończeniu szkoły.
Czasy Piastów są traktowane po macoszemu, z przymrużeniem oka, z ironią. Niedoceniane i wyśmiewane. Kamil rzucił na nie nowe światło. Dał im wybrzmieć tak jak na to zasługują.

Kobiety w tamtych czasach były traktowane na równi ze zwierzętami. Miały rodzić dzieci i dawać posagi. Do niczego innego się nie nadawały. Bohaterki książki nie zgadzały się z tym losem i z tym walczyły. Z różnym skutkiem.
Każda z nich, które trafiły do książki jest inna. I historia każdej z nich fascynuje i szokuje.
Dla fanów Kamila Janickiego i historii lektura obowiązkowa !

Wydawnictwo Znak
Znak Horyzont

Hrabi Duszkiem Tak

Gratka dla prawdziwych fanów kabaretu Hrabi !

Kabaret HRABI pierwszy raz w takiej formie, nie na scenie, a za kulisami. W opowieściach prywatnych i terapii grupowej. Własnymi słowami, więc nudno nie będzie. Błyskawice absurdu, sztormy inteligencji, burze pomysłów.
Przed Państwem Kabaret HRABI!

- Aśka. Kobieta dynamit. Powalający urok i monstrualny zmysł komiczny.
- Kamol. Studnia z pomysłami. Bez dna.
- Bajer. W pewnych kręgach nazywany Małpoludem, ale jakoś wszystkie dziewczyny chcą go całować!
- Lopez. Maestro, Dziubas, maskotka zespołu o przepięknych łydach!

Zjawisko kabaretowo-teatralne. Inteligentni, z ambicjami i w ogóle A’YoY. Ciągle o coś im chodzi, choć trzymają się z daleka od politycznej przewalanki. Godni spadkobiercy Kabaretu Potem i Kabaretu Starszych Panów. Nie mają żadnych wad, tylko waszki. Tak, że o.

Niepublikowane zdjęcia! Skecze! Anegdoty!

Czujecie to? Hrabicie?
Do czytania duszkiem!

Jeden z najlepszych polskich kabaretów we własnej literackiej odsłonie. Ja jestem oczarowana i moim zdaniem to najlepszy prezent gwiazdkowy dla niejednego mola książkowego. Ta pozycja ozdobi każdą kolekcję !

Wydawnictwo Znak

Makijaż na zamówienie mojego Instagrama ! 💅🙈🙈🙈💄



Mam na sobie:
bluzka George z lumpeksu
Okulary: miejscowy optyk
Kolczyki: aliexpress 

Baza z Bielendy Serum węglowe
Podkład w Sticku F1 Makeup Revolution (częste promocje w Hebe)
Korektor Catrice Camouflage 010 Porcelana płynny
Puder White Chocolate Lovely Cosmetics
Paletka do konturu Wibo 3 Steps

Pędzel do podkładu aliexpress nr 2

Pędzel do konturu aliexpress

Pędzle marmurkowe aliexpress

Maskara do brwi Essence Make me Brow 01 Light
Loreal infallible 408 Gleaming Bronze
Cień Rimmel magnifeyes 002 Chocolate Mania
Mgielka utrwalająca MakeupRevolution Pro Supreme Hold
Tusz do rzęs Maybelline Total Temptation





Mierzę luksusowe ubrania na imprezę !




Mam na sobie:
bluzka Kik Polska
Okulary: miejscowy optyk
Kolczyki: aliexpress model E480

Wózeczek Ikea

Kolczyki różowe frędzle Primark:

Kolczyki zielone ametysty:

Kolczyki czerwone krople:

Broszka z perełkami:

Białe dżinsy H&M:

Tiszert Dirty Dancing:

sklep FemmeluxeFinery

Beżowe body z kryształkami:

Sukienka w panterkę:

Legginsy:

Welurowa sukienka-tunika:




* WSPÓŁPRACA /COLLAB: anewlifewithfashion@gmail.com
* INSTAGRAM: https://www.instagram.com/anewlife_kamila
* BLOG: http://newlifewithfashion.blogspot.com/
* FACEBOOK: https://www.facebook.com/anewlifewithfashion/


Katarzyna Bonda - Miłość leczy rany

Witajcie Kochani w Nowym Roku !
Do twórczości Kasi Bondy podchodziłam do tej pory raczej dziwnie.
Znałam jej książki, kupowałam je w hurtowych ilościach moim znajomym na prezenty okolicznościowe.
Ale jakoś sama nigdy nic nie przeczytałam. Mój pierwszy raz z Kasią to "Miłość leczy rany".
Nie żałuję, że zaczęłam tak późno. Po prostu to był ten czas. Ale urzekła mnie i na pewno nadrobię pozostałe książki.
"Miłość leczy rany" to pierwszy tom nowego cyklu /Wiara, nadzieja, miłość/
Styl autorki nie jest super łatwy i wciągający. Trzeba się do niego wczuć i przyłożyć.

Ale jak już to zrobimy to jesteśmy świadkami nieziemskiej uczty literackiej.
Historia stworzona na faktach autentycznych rozrywa serce na strzępy.

Książka pozostawiła we mnie mocny niedosyt i czekam z niecierpliwością na kolejną część.
Mnogość wątków czy bohaterów może nużyć i kawałkami tak się też działo, ale kolejny trzymający w napięciu zwrot akcji mi to wynagradzał.
Czy jest to kryminał? Dla mnie nie. Nie wiem jak inne książki Kasi, ale dla mnie nazywanie ją królową polskich kryminałów jest mocno nad wyrost. Do Joanny Chmielewskiej jej daleko. Ale jako autorka powieści obyczajowych daje radę.
Ja polecam. Ale zaznaczam że nie to jest to książka dla każdego. Mnie może ujęła tym, że główny bohater pochodzi z Kazachstanu, a jakoś mam słabość do takich odniesień. Wiele osób uważało to za największą wadę.

Wydawnictwo Muza