Lambre - Pastelle Art Lip Pencil
Witajcie Kochani po krótkiej przerwie.
Dziś wracam do Was z krótką recenzją.
Ostatnio pisałam Wam o perfumach idealnych marki Lambre. Przy okazji ich zakupu, skusiłam się na pomadkę do ust w formie kredki.
Podobne widziałam w Rossmanie marki Rimmel.
Wybrałam kolor nr 2 tj. Nudite.
To moja druga pomadka w tak jasnym, neutralnym kolorze.
Koszt takiej kredki to 26 złotych.
Dostępne są 4 wiosenne, radosne kolory.
Link do pomadek ==> https://crm.lambre.eu/shop/product/43/3870,pastele-art-lip-pencil.html
Jest to dla mnie bardzo dobrze wydane 26 złotych.
Pomadka jest lekka, kremowa, bardzo ładnie nawilża usta. 2 warstwy dają bardzo fajne krycie. Dość długo utrzymuje się na wargach i nie zjada się. Poprawki też nie powodują brzydkiego łuszczenia się.
Opakowanie jest bardzo poręczne i nowoczesne. Można łatwo wsunąć i wysunąć kosmetyk. Według potrzeb.
Jest bezzapachowa i bezsmakowa.
Otrzymany kolor jest bardzo elegancki. Pół matowy i pół satynowy. Nie świeci się ani nie klei.
Bardzo dużym plusem jest dla mnie to, że pomadka nie wysusza ust.
Świetnie sprawdza się jako róż do policzków.
Moja ocena 9/10 (gdyby była ciut trwalsza, dostałaby ode mnie 10 punktów)
DermoFuture Intensywna kuracja do włosów w kapsułkach
Ostatnio zakupiłam sobie nowy produkt do włosów polskiej marki Dermo Future, w 2 różnych rodzajach. Zielony z olejkiem arganowym oraz czerwony z retinolem, oba w formie kapsułek.
W każdym opakowaniu znajduje się 6 kapsułek po 2 ml każda.
Jedna kapsułka starcza na 1 użycie przy takiej długości włosów jak mam ja. Przy krótszych starczy na dwa razy.
Koszt jednego opakowania to ok 9-11 zł. Zależy od drogerii. Ja kupowałam w firmowym sklepie internetowym po 9,90.
Ogólnie nie piszę o produktach do włosów, bo nie jestem maniaczką, nie traktuję swoich włosów jakoś specjalnie troskliwie, nie przejmuje się jak mają dni, że się nie chcą układać.
O tych kapsułkach postanowiłam napisać, ponieważ przeważnie takie produkty obciążały mi włosy i powodowały przetłuszczanie.
Moje włosy polubiły bardziej zielone kapsułki. W wilgotne włosy wcierałam zawartość 1 ampułki i potem dokładnie je rozczesywałam. Po samodzielnym wysuszeniu włosy nie były poplątane, były lekkie, wygładzone, ładnie się układały.
Włosy nie były matowe, ładnie błyszczały i były jedwabiste w dotyku.
Moja fryzura w ostatnim poście ze stylizacją jest właśnie po zastosowaniu kapsułki. Nie musiałam bardzo mocno i długo prostować włosów. Przejechałam po końcach dosłownie 3 razy prostownicą i gotowe.
Zauważalnie czułam, że moje włosy stały się nawilżone i dużo ładniejsze.
Jest to dla mnie bardzo dobry produkt, ciekawy i tani.
Na pewno zagości w mojej łazience na dłużej.
Sam produkt jest bezzapachowy, nie jest przesadnie tłusty i ciężki.
Dużym plusem jest dla mnie bogaty i treściwy skład kosmetyku.
Moja cena 9/10
Kringle Candle: Spa Day & Strawberry Lemonade - Homedelight.pl
W sklepach dostępna jest już nowa kolekcja zapachów Kringle Candle.
Ci z Was, którzy śledzą mojego Instagrama wiedzą już, że mam je wszystkie.
Moje woski pochodzą ze sklepu Homedelight ==> KLIK
Dziś chciałabym Was napisać moje pierwsze wrażenia z palenia dwójki z nich.
Mianowicie:
==> Spa Day
Powtórka z rozrywki. Kopia zapachów Autumn Rain i Rainy Day. O Rainy Wam pisałam, o Autumn nawet nie, bo to taki koszmarek dla mnie.
O tym napisze, ponieważ, na sucho dość mi się spodobał, i odpaliłam go jako pierwszego. Przez pierwsze 10 minut czułam przyjemną mięte. Po 10 minutach dostałam migreny stulecia, wylewałam wosk z kominka i wietrzyłam na przestrzał cały dom.
Na sucho można wyczuć nuty ogórka, melona i wspomnianej mięty.
Po lepszym podgrzaniu dla mnie wychodzi skwaśniały likier miętowy.
Mojej mamie ten zapach też nie podchodzi, ona w nim czuję zepsutą wodę z ogórków kiszonych.
Dla nas to takie słabe 2 punkty na 10. (mięta ratuje tą propozycję)
Jeśli ktoś lubi wspomniane wcześniej pozycje Rainy Day oraz Autumn Rain, a znam wiele takich osób, to będzie zachwycony tym zapachem.
Mój ulubieniec. Wypaliłam już ze 3 kostki. Bardzo świeży, bardzo radosny, orzeźwiający zapach. Producent obiecuje truskawki, ciężko je znaleźć i mnie się to nie udało.
Co starsi czytelnicy (czyt. w moim wieku) pewnie z dzieciństwa pamiętają takie oranżadki w proszku. Ten zapach to odwzorowanie tego przysmaku.
Lubię cytrynowe zapachy, ale większość jest bardzo chemiczna, w tym przypadku nie.
Czysty, świeży naturalny aromat cytryn miesza się z innymi owockami.
Moi goście nie narzekali, że zapach jest za mocny, ponieważ jest bardzo przyjemny.
Propozycja idealna na wiosnę.
Dla mnie mocny faworyt na świecę.
Moja ocena 10/10
PS. kominek elektryczny ze zdjęć pochodzi z katalogu Partylite
Delia Cosmetics Balsam do ust w pomadce - Homedelight.pl
Jeszcze w grudniu w Homedelight w trakcie zakupów pielęgnacyjnych kupiłam na próbę 3 rodzaje pomadek ochronnych Delia Cosmetics.
Moja mama chciała klasyczną, a ja dla siebie wzięłam miodową i tę z olejkiem arganowym.
Cena jednego takiego balsamu to 5 zł, czyli bardzo mało.
Dla mnie jednym z największych plusów tych pomadek, jest ich forma.
Czyli tak zwany sztyft, fason szminki.
Takim balsamem smaruję usta kilka razy dziennie. A gdybym chciała brudnymi paluchami nakładać te wszystkie masełka, wazelinki, eolki i inne cuda, to zaraz bym miała pełno zajadów, a nie zawsze mam możliwość umyć ręce w każdym miejscu. A potem jeszcze trzeba czyścić te tłuste paluchy, żeby nie utłuścić ubrań albo zamszowej torebki. Koszmar.
Pomadka jest dużo bardziej higieniczna i poręczniejsza.
Kolejnym wielkim plusem jest nawilżenie. Balsam idealnie i bardzo mocno nawilża usta. Szczególnie ten arganowy, choć miodowy też daje radę. Mama mówi, że ten jej niebieski daje takie uczucie chłodu i mrożenia.
Gdy miałam usta spierzchnięte i takie na granicy krwawienia, pomadka miodowa, była dosłownie jak balsam na ranę. Zauważalnie wygładzała strukturę warg i koiła, i poprawiała kondycję. Sprawdził się również podczas dużych mrozów i wiatrach.
Konsystencja pomadek jest bardzo kremowa, miękka. Nie powoduje uczucia lepkości. Nie łamie się, nie oblepia, nie maże.
Balsam do ust jest bardzo wydajny. Jedno opakowanie starcza na około 2 miesiące przy intensywnym użytkowaniu, co przy niskiej cenie jest kolejną ogromną zaletą.
Nie zauważyłam żadnych wad.
Pomadki są również bardzo łatwo dostępne w wielu drogeriach internetowych czy stacjonarnych. Widziałam je nawet w Biedronce.
Dodatkowo opisywany produkt jest polskiej produkcji, polskiej marki.
Moja ocena: 10/10
Produkt godny najwyższego polecenia oraz ponownego zakupu.
W sklepie Homedelight można znaleźć 5 rodzajów pomadek do wyboru ==> KLIK
Subskrybuj:
Posty (Atom)