Marta Szarejko - Seksuolożki. Sekrety gabinetów

Dziś o książce, która zrobiła ogromne zamieszanie na Instagramie. Jej pierwszy nakład rozszedł się jak świeże bułeczki.
Udało mi się pozyskać swój egzemplarz. I powiem Wam, że wcale się nie dziwię że rozdzieliła ludzi na dwa przeciwstawne sobie obozy. Mowa oczywiście o "Seksuolożkach" Marty Szarejko.
Nie jest to pozycja wobec której można zachować neutralność i nie mieć zdania. Nie pozostawia człowieka obojętnym.
Ja nie jestem z tych co będą wieszać na niej psy.
Nie ze wszystkimi aspektami się zgadzam, zostałam całkowicie inaczej wychowana i mimo tolerancji pewne kwestie zawsze będą dla mnie niezrozumiałe. 
Ale to jest książka, która w swoim zamierzeniu uczy akceptacji swojego ciała i duszy. Bardzo mądrze i treściwie odpowiada na pytania, których większość kobiet nawet w dzisiejszym świecie boi się zadać. 
Cierpliwie i sumiennie rozwiewa mity narosłe przy tematach takich jak orgazm, miesiączka, masturbacja itp. 
Kobiety same sobie wymierzają karę za to, że mają ochotę na coś co jest społecznie nieakceptowalne. 
Moim zdaniem dopóki nasze czyny nie krzywdzą i nie ingerują w innych to możemy wszystko. To nasze prawo. 
I ta książka świetnie ten mechanizm nam obnaża. Chciałabym żeby każda szkoła miała tę książkę w lekturach podstawowych. Tego brakuje w naszej edukacji. Takiego elementarnego zielonego światła dla naszej kobiecości i wszystkiego co się z nią wiążę.
Całość w formie reportażu i rozdziały jako mini wywiady ze specjalistami czynią lekturę przyjemną i przejrzystą. 
Ja serdecznie polecam!

Znak Horyzont
Wydawnictwo Znak

Tom Rachman - Włoski nauczyciel

Powieść, która wzbudziła w Was pozytywny odbiór gdy tylko ją pokazałam na Stories.
Mnie samą opis prasowy bardzo zaintrygował.
Usiadłam do niej z największą przyjemnością.
"Włoski nauczyciel" Toma Rachmana okazała się godna czasu, który jej poświęciłam. 
To mistrzowskie oddanie ducha człowieka, który całe życie żył w cieniu ojca i nigdy nie mógł dorównać jego talentowi i wielkości. 
Z każdą stroną czułam tę wielką frustrację, niepokój i zgłębienie.
Cała powieść inspirowana jest życiem i twórczością Picassa. Pełna ferii kolorów, emocji i barw. 
Pinch wyrasta na nieśmiałego człowieka, który wręcz boi się swojego cienia. 
Nie mam pojęcia o malarstwie. Żadnego. Obraz mi się podoba, albo nie. Czasami kiczowaty landszaft wzbudza we mnie więcej emocji niż dzieło największego malarza wszechczasów. 
Ale jako fanka, wielka fanka książki "Córka Mistrala" nie omijam takiej literatury.
Malarstwo, sztuka, teatr zgrabnie wplecione w fabułę nadają powieści nowej jakości, dodają tego pazura którego brakuje w dzisiejszej twórczości.
"Włoski nauczyciel" zaczarował mnie i zostawił we mnie swój ślad. Ja ją serdecznie polecam, ale od razu zaznaczam że nie każdemu przypadnie do gustu. To powieść pełna rozmachu, ale jednak naznaczona dość głęboką refleksją. 

Wydawnictwo Znak
Znak Literanova

Premiera 2 październik 2019 r

Eveline Cosmetics -podkład w droperze Liquid Control HD

Jednym z kosmetyków które zostały troszkę zapomniane i niestety ostatnio traktowane po macoszemu jest podkład marki Eveline w droperze Liquid Control HD.
Od lat na polskim rynku panuje jeśli chodzi o fluidy i korektory potężna dziura.
Katowane są w kółko Loreal True Match i Revlon Color Stay. Żaden z nich nie jest doskonały. Ale nie ma nic innego, które by choć w części pokrywało potrzeby Polek.
Ja jako jasnolica dodatkowo z cerą tłustą wiem jaki to ból. Albo podkłady nie kryją, albo są za ciemne, albo zapychają jak nieszczęsny Catrice w droperze, albo są tak wściekle różowe że nawet Azjatki miałyby problem, aby je ograć.
Ta buteleczka to moja 3 sztuka. Kupiłam go w Rossmanie gdy był na promocji za 19,99 zł. Nie wierzyłam w niego, ale kupiłam bo kolor 005 Ivory był odpowiedni "w końcu". Od pierwszego użycia pokochałam. Nie nadaje się na codzień, co jest jego jedynym minusem. Jest niestety widoczny na twarzy i idealnie sprawdza się na wielkich wyjściach typu impreza w klubie czy wesele.
Wystarczy kilka kropel żeby idealnie pokryć cała twarz, gdzie jego krycie już można uznać za pełne. Ale gdy ktoś potrzebuje więcej, jak najbardziej to krycie można jeszcze budować. Nie zapycha, nie ściera się po kilku godzinach, idealnie utrzymuje kontur, nie ciemnieje, nie wyświeca się. Przy czym konsystencja jest bardzo lekka.
Jest moim zdaniem ulepszoną wersją ColorStay.
Twarz po nałożeniu tego podkładu jest nieskazitelna, aksamitna, gładka. Na zdjęciach wychodzi bosko.
Pipeta jest zarówno plusem jak i minusem. Już kilka razy udało mi się upaprać toaletkę i siebie przy okazji, ale aplikacja bezpośrednio na pędzel czy gąbkę chcianej ilości podkładu bardzo mi odpowiada.
Bardzo polecam ten podkład Eveline Cosmetics i mam nadzieję że formuła nie zostanie nigdy zmieniona.



Michael Ondaatje - Światła wojny


"Angielski pacjent" to jedna z tych powieści, które tkwią głęboko w moim sercu i budzą we mnie wielkie emocje ze wzruszeniem na czele.
"Światła wojny" to kolejna powieść Michaela Ondaatje wydana w Polsce. Przeczytałam ją od razu, zrobiła na mnie wrażenie, ale totalnie o niej zapomniałam napisać chowając ją do szafy. Dziś gdy wyciągałam książki do ułożenia na nowej półce wzięłam ją w dłonie i moje serce zalało ciepło.
To znak że czas na nową recenzję.
Powieść wcale nie jest łatwa. Akcja nie jest wartka i szybka. Skłania do głębokiej refleksji.
Główny bohater to dziecko szpiegów wojennych. Akcja umiejscowiona w powojennej Anglii przybliża nam klimat tego pięknego kraju i schizy która panuje po dopiero co ukończonej masakrze.
Całość oparta na masie tajemnic, niedopowiedzeń, domysłów, intryg i fantazji buduje w czytelniku poczucie że jest świadkiem czegoś mistycznego. Wielu może to nudzić, ja poczułam się zaintrygowana. Jak ta drzazga pod skórą, której nie widać a którą czujemy i próbujemy wydłubać.
To wysublimowana, wyważona powieść pełna głębi i emocji.

Wydawnictwo Albatros

Floslek - odżywczy krem do rąk Tropic


Z serii NIEpolecam

Krem kupiłam w aptece za jakieś 8 zł. Do tej pory kosmetyki Flosleku jakoś mi się sprawdzały.
Szczególnie żele pod oczy bardzo lubiłam i czasami dalej po nie sięgam.
Ten krem do rąk to totalna porażka.
Primo śmierdzi kosmicznie starymi zleżałymi kosmetykami. Secundo wchłania się i mam wrażenie że skóra jest jeszcze bardziej przesuszona niż przed użyciem. Terthio straszliwie mnie podrażnił i spowodował że moje alergie się wzmocniły.
Po tygodniu stosowania wyrzucam do kosza i przestrzegam. Bubel jakich mało. 


Garth Stein - Sztuka ścigania się w deszczu

Filmy i książki w których główną rolą jest psiak są dla mnie rozczulające. Jestem kupiona od samego początku.
Szukałam informacji i udało mi się znaleźć, że najpierw była powieść, a następnie na jej podstawie zrobiono film.
Już wiem, że musimy go z mężowatym obejrzeć. 
Wiemy już, że nasi czworonożni przyjaciele to nasza największa opoka i otucha.
Gdy Panu Enzo umiera żona i grozi mu utrata opieki nad ukochaną córką robi wszystko żeby pomóc i uświadomić co jest najważniejsze w życiu.
Pełna ciepła, uroku i wzruszeń. Co chwilę ocierałam łzy z oczu. 
Książka pełna refleksji. Zmusiła mnie do zatrzymania kroku i do zastanowienia się. 
Zrobiła na mnie piorunujące wrażenie i mam na nią całą kolejkę chętnych do przeczytania. 
Ta powieść to idealny przykład przyjaźni jaka łączy człowieka ze zwierzęciem. Psiak czy kot mogą i powinni być naszymi powiernikami. Oni wysłuchają naszych trosk i sukcesów. Gdy trzeba to wyliżą, gdy trzeba to przytulą i dadzą nam swoje ciepło i zaufanie. 

Serdecznie Wam ją polecam! Książka warta Waszej uwagi i zainteresowania

Wydawnictwo W.A.B


Roma J. Fiszer- Jutro zaczyna się dziś

Fabuła oparta na pracoholiku, który przegapił moment, w którym może odzyskać żonę z początku wydawała mi się bardzo ciekawa. 
Sam początek książki mnie zaciekawił. Potem gdy żona odeszła, a on szukając złotego środka więcej czasu spędza z córką i odkrywa w niej wyjątkowy talent jeszcze mnie ciekawił. Następnie niestety zrobiło się za dużo wszystkiego i za ciężko. 
Opisy rozwlekłe, gubienie wątków i myśli. Przy tym wszystko jest zbyt idealne i doskonałe, gdzie ta koncepcja nie sprawdza sie nawet w dzisiejszych bajkach, bo już dzieci wiedzą że nie ma czegoś takiego jak zamek ze szkła. 
Rozczarowana jestem tą książką.
Szkoda. Bo wcześniejsza zostawiła we mnie bardzo miły ślad. 

Edipresse Książki
Wydawnictwo Edipresse

Balea - żel do mycia twarzy z aktywnym węglem

Co jakiś czas przeglądam sobie ofertę kosmetyków Balea na niemieckiej stronie Dmu.
Co mi wpadnie w oko to zapisuję i proszę przyjaciółkę o zwrócenie uwagi na to w drogerii.
Takim sposobem do mojej łazienki trafił żel do mycia twarzy z aktywnym węglem. Cena poniżej 2 euro.
Bardzo żałuję, że teraz już jest niedostępny i nie można go kupić. Zrobiłam zapas na allegro ile udało mi się dostać. 
Gdy skończyłam żele z Ziaji i Loreala, o których Wam już tutaj pisałam, to rozpoczęłam właśnie ten kosmetyk.
I zakochałam się od pierwszego użycia. 
Żel jest dość gęsty (w porównaniu Loreal był rzadszy), tworzy cudowną pianę i świetnie oczyszcza, nie pozostawiając cery suchej i ściągniętej, ale uczucie oczyszczenia i zmatowienia mam. Przy tym nie mam poczucia że żel jest ciężki, a teraz gdy mam porównanie z Lorealem to wiem że ten drugi takie uczucie mi zapewniał, choć wcześniej nie umiałam tego nazwać. 
Stosowany od 1,5 tygodnia widocznie ujednolicił cerę i sprawił że nie wyskakują mi nowi nieprzyjaciele co jest dla mnie ogromnym plusem. 
Minusem dla mnie jest, jak zresztą przy wszystkich kosmetykach z aktywnym węglem że okropnie brudzi wszystko dookoła i nadaje się tylko do używania pod prysznicem.
Jest prawie bezzapachowy co również jest dla mnie dość sporą zaletą. 
Polecam

Tim Weaver - To, co zostaje

6 tom serii David Raker Tima Weaver czyli "To, co zostaje" oczekał sie w mojej kolejce książek bardzo długo.
W końcu przyszedł na niego czas. 
Książka bardzo wciąga, nie sposób się od niej oderwać.
Wartko poprowadzona akcja i szczególna narracja czaruje. 
Obsesja, fanatyzm, szał i opętanie zostały idealnie wpasowane w kryminalną całość.
Postacie zostały rozpisane bardzo obrazowo i ciągle miałam wrażenie że stoją obok mnie i klepią mnie po ramieniu.
Zdarzyło mi się to po raz pierwszy. 
Zostałam bardzo uwiedziona, mimo że jest to mroczny thiller.
Dla fanów gatunku pozycja obowiązkowa.  

Wydawnictwo Albatros

Rose George - Krew. Pieniądze, medycyna, tajemnice

Tegoroczne premiery książkowe są wyjątkowe. Każda z pozycji bije wcześniejszą na głowę. 
Gdy brałam "Krew" Rose George w dłonie nie spodziewałam się że zrobi na mnie tak piorunujące wrażenie. 
Fanką stałam się ja sama jak i moja mama.
Wielu krew brzydzi. Wiele moich koleżanek temat menstruacji uważa za jeden z najgorszych na świecie. Nie chcą o nim rozmawiać, i wstydzą się same przed sobą że spotyka je taka "tragedia". Mamy XXI wiek, a wielu wierzy w zabobony.
Niestety. 
Książka "Krew. Pieniądze, medycyna, tajemnica" odkrywa wszystko to co powinniśmy wiedzieć.
Ukazuje jaki biznes i jakie wielkie pieniądze nakręcają transfuzje i ogromne zapotrzebowanie szpitali i klinik na tę drogocenną ciecz. Traktowana po macoszemu skrywa niejeden sekret.
Jestem oczarowana lekturą i najserdeczniej ją polecam.
Trafia do moich TOP3 tegorocznych książek. 
To idealnie zrównoważona literatura faktu w formie reportażu. Nie sposób się oderwać. Czytając o czyjejś krwi mrozi naszą. 

W jednym miejscu ujęte zostało wszystko co chcesz i powinieneś wiedzieć o krwi. 

Wydawnictwo Znak
Znak Literanova



Wojciech Eichelberger - Wariat na wolności. Autobiografia


"Wariat na wolności" to pełna pasji i barw autobiografia jednego z najważniejszych współczesnych psychoterapeutów - Wojciecha Eichelberger.
W wieku 75 lat przeżył niejedno, i postanowił spisać swoje wspomnienia i doświadczenia.

Z młodości uciekł niczym z domu wariatów, ale w głębi duszy nigdy nie uległ presji bycia normalnym. Bo czy to nie szaleństwo – przez 75 lat szukać swojej prawdziwej natury i toczyć walkę z własnym ego?

Niepokorny buddysta, zbuntowany terapeuta, autorytet, który przyznaje, jak wiele jeszcze nie wie, i z rozbrajającą szczerością mówi o swoich błędach oraz głęboko zakorzenionym egoizmie.

W szczerej i intymnej autobiografii Wojciech Eichelberger opowiada o tym:
• czy to my sterujemy naszym życiem, czy robią to wydarzenia, na które nie mamy wpływu? • czy psychoterapeuta zawsze jest dobrym partnerem i rodzicem, czy też popełnia więcej błędów niż jego pacjenci?
• co w życiu jest ważniejsze niż szczęście? 
A przede wszystkim – jak mądrze pracować, kochać i myśleć, by z tej zawiłej, przypadkowej i ułomnej materii sklecić jedno dobre życie.

Książka, która pomoże każdemu lepiej zrozumieć siebie.

Autobiografia wyjątkowa. Trzeba się przy niej pochylić i zajrzeć w głąb siebie. 

Wydawnictwo Znak

Natasza Socha - (Nie)młodość

(Nie)młodość Nataszy Sochy to kolejna powieść autorki, która porusza bardzo ważny społeczny problem.
To trzecia książka z cyklu NIE. 
Tym razem poruszany jest bardzo bolesny, kontrowersyjny a przy tym bardzo na czasie temat młodości i zatrzymywania jej wszelkimi siłami. 
Trwa wyścig w którym kobiety na starcie są na przegranej pozycji.
Mamy być doskonałymi pracownicami, mamy mieć idealne sylwetki, nienaganne maniery i makijaż, nieskazitelną cerę. Przy tym mamy być zabawne, seksowne, inteligentne i oczytane. Po ciąży najlepiej w ciągu 2 tygodni mamy wrócić do starej sylwetki, a nasze dzieci mają być upiornie grzeczne i świecić przykładem. Na dodatek jako gospodynie domowe nie mamy mieć sobie równych, a porządek w naszych domach na igłę i smaczne obiady mają nam zabierać jak najmniej czasu.
Halo halo. Coś tu jest nie tak? Czy nie za dużo się od nas wymaga? 
Albo czy my od siebie samych i siebie nawzajem nie wymagamy za dużo? (Nie)młodość to książka która zrobiła na mnie pozytywne wrażenie i bardzo mi się podobała. Jest ciepła, ale pełna refleksji. 
Serdecznie Wam ją polecam.
Bądźmy sobą i nie dajmy się zwariować. Jesteśmy przecież piękne w swojej niedoskonałości. Nie zmieniajmy się na modłę innych.

Edipresse Książki
Wydawnictwo Edipresse