Kochani jako że zaczynamy świąteczny czas, towarzyszą nam zapachy potraw, ale nie tylko. U mnie jako maniaczki świeczek, pojawiły się nowe zapachy. I dziś chciałabym Wam coś nie coś o nich opowiedzieć.
Moje świece pochodzą z sklepu;
Są to:
1. Wood Wick - Cinammon Chai
2. Wax Lyrical - Soft Cotton
Pierwsza ze świec to mój faworyt dostaje ode mnie 10/10 możliwych punktów. Intensywny, piękny zapach cynamonu. Czuję również pokrewne pikantne nuty korzenne. Po zapaleniu z upływem czasu czuć słodką wanilię. Zapach absolutnie uzależniający, ciężki. Wypełniający całą moją górę wspaniałym aromatem.
Piękny design świecy. Szklane dyskretne opakowanie zapewniające intymność.
Ciepły, bogaty, rodzinny zapach. Rozgrzewający. Najpiękniejszy, najlepszy.
Nie mogę się nim nasycić.
Koszt takiej świecy to około 75 zł.
Pali się do 120 godzin, więc bardzo bardzo długo.
Świeca ma drewniany knot, dzięki czemu podczas palenia wydaje ona kojący dźwięk przypominający skwierczenie drewna w domowym kominku.
Drugi z kolei zapach w pierwszym powąchaniu mnie odrzucił. Robiłam do niego kilka podejść.
Uwielbiam zapach czystej bawełny w woskach Yankee Candle, i myślałam że ten też mnie ujmie.
Postanowiłam w końcu się nie sugerować nazwą i rozpoznawać zapachy na własną rękę. Bawełny tutaj nie czuję za grosz. Czuję mocny zapach lilii wodnej, róży oraz fiołka. Wiem że moje ukochane piżmo zapewnia intensywność zapachu.
Po kilkugodzinnym paleniu nos się przyzwyczaja i zapach odpręża.
Taka elegancka puszka z świecą to koszt niecałych 38 zł.
Czas palenia to ok. 25 godzin.
Moim zdaniem taka świeca to idealny prezent dla bliskiej nam osoby.
Już niedługo na blogu pojawi się recenzja najnowszej wiosennej kolekcji wosków Yankee Candle.