766 Yankee Candle - Farmer`s market




 Post z cyklu: Pachnąca sobota.

Czyli coś co idealnie odzwierciedla moje dzieciństwo Yankee Candle - Farmer`s Market


 Jesienne wieczory spędzałam w większości z babcią i dziadziem (oboje już niestety świętej pamięci) na dole. Babcia gotowała dla nas same pyszności. Już nigdy potem nie jadłam tak dobrych rzeczy. Nic dziwinego że byłam pączusiem. Jedną z naszych ulubionych potraw z dziadziem była mleczna zacierka z dynią. Pachniało to beztroską, cynamonem, jabłkami, gorącym mlekiem oraz radością. I tak samo smakowało.
Ten wosk po zapaleniu przeniósł mnie do czasów, gdy mam 5 lat i siedzę u dziadzia na kolanach, a obok babcia nalewa parującą zupę na talerze. Aż łza się w oku kręci, że te czasy minęły i już nie wrócą. 
Ten zapach to najwspanialsze wspomnienia. Po wydobyciu się aromatów; dyni, brzoskwiń, delikatnych przypraw czy w końcu jagód. Zapach jest bardzo ciekawy oraz nieoczywisty. Na pewno nie jest to zapach mdły, jakby się mogło wydawać po składzie. Jest dość pikantny i mocny.