Corinne Michaels - Consolation


 Consolation to pierwsza książka wydana nakładem Wydawnictwa Szósty Zmysł. Jej oficjalna premiera zapowiedziana jest na 11 października bieżącego roku. 
Biorąc książkę do ręki i zabierając się za lekturę, nie będę ukrywać że spodziewałam się typowego romansu. 
Przeczytałam wiele książek tego typu, i moje wymagania stały się wysokie. 
Ta pozycja trafiła do wielu serc na całym świecie. Również do mojego. 
Bardzo lekko napisana, bardzo emocjonalna, bardzo wciągająca, wręcz uzależniająca. Nie sposób się oderwać. Przeczytałam ją na jednym oddechu. Nie jest typowym, ckliwym love story. 
Natalie jest silną kobietą. Trochę naiwną, zbyt ufną, doświadczoną przez życie, zatroskaną. Ale silną. Kochała przez całe dotychczasowe życie jednego chłopca, którego los przeznaczył jej na męża. Aaron był całym jej światem. Gdy on ginie, cały ten świat zamiera i traci swoje barwy. Jedynym punktem zaczepienia i powodem dla którego wstaje rano z łóżka jest jej córeczka. 
Gdy pewnego razu na progu jej domu staje najlepszy przyjaciel jej byłego męża, Liam - wszystko się zmienia. On nie pozwala jej wegetować. Uczy ją na nowo odczuwać. Rozbawia ją, wkurza, irytuje, rozczula. Przychodzi moment, gdy myśl czy to już miłość czy tylko chwila słabości jest zbyt dojmująca aby ją ignorować. Czy można pozwolić sobie na nową miłość, gdy duch starej jest jeszcze tak świeży? 
Liam jest dobrym mężczyzną. Honorowym, pełnym ciepła, zrozumienia. Nie wie czy może kochać żonę swojego najlepszego przyjaciela. Czy jest to właściwe? Czy ona go pokocha? Czy będzie dla niej wystarczająco dobry? On, który nigdy nie był w żadnym związku na poważnie. Który brawurowo ryzykuje życie jako komandos na każdej kolejnej misji. 
Nic w tej opowieści nie jest proste. Niczego nie da się włożyć w żaden schemat.
Niespodziewane zwroty akcji powodują, że nie można się oderwać, że chce się czytać i poznać dalszą część za wszelką cenę. 
Nie będę wredna i nie zdradzę Wam zakończenia. Nie spodziewałam się go. I wy również nie. 
Gdyby ta książka nie była nafaszerowana emocjami do granic możliwości, byłaby banalna jak wiele tego typu. Ale nie jest. Jest wyjątkowa, i przez to znalazła szczególne miejsce w moim sercu. Przeżywałam każdą z tych emocji razem z bohaterami, jakbym to ja była na ich miejscu. Płakałam, śmiałam się, wzruszałam się, wkurzałam się razem z nimi.  
II tom pt Conviction zapowiedziany jest na 5 grudnia. Nie wiem jak ja dotrwam do tego czasu. Niecierpliwość i chęć poznania dalszej części poznania zeżrą mnie od środka.