Dziś przychodzę do Was z zapachem dość nieoczywistym na lato. Jeśli śledzicie moje recenzje świec to wiecie że nie lubię jabłkowych aromatów. Przeważnie dostajemy kwaśne surowe jabłko okraszone albo zbyt małą ilością cynamonu albo tanim alkoholem.
Jako że ostatnie dni są dość zimne, a ja jestem w połowie drugiego słoja to postanowiłam napisać Wam o jednym z moich ulubionych zapachów ostatniego roku.
Jest to Apple Spice od Yankee Candle.
Z tego co pamiętam to on był w Q3 w 2014 roku. Jeszcze wtedy nie miałam swojego fioła, wiec nawet się tym nie interesowałam.
Pierwszy słój kupiłam na grupie, drugi w Świecoholik.pl
I to jest jedna z tych nielicznych propozycji gdzie obietnica producenta idealnie pokrywa się z tym co odczuwam.
Na sucho pachnie dość płasko jabłkiem i cynamonem.
Po rozpaleniu i lekkim rozpuszczeniu wosku otrzymujemy intrygującą mieszankę.
Lubicie racuchy z korzennymi przyprawami smażone na wiejskim masełku?
Ja nie, ale ich zapach jest obłędny.
Wyczuwam w nim aromaty ciepłego ciasta, z dużą ilością rozpływających się gorących jabłek, a wszystko otulone sporą szczyptą gałki muszkatołowej, cynamonu i anyżu. A w tle cudownie chrzęści brązowy cukier.
Całość przy tym nie jest słodka. Jest konkretna, ostra. Moc jest bardzo przyzwoita i duża. Mimo że to nie jest killer.
Serdecznie Wam polecam ten zapach. Nie tylko na jesień.
Moja ocena 10/10