Tana French - Wiedźmie drzewo

Są książki które opisem i okładką powodują u mnie pragnienie jak najszybszego przeczytania.
W trakcie lektury ułuda pęka i zostaje ogromne rozczarowanie.
Są książki które opisem tak bardzo kuszą, że aż boje się po nie sięgnąć żeby nie przeżyć zawodu.
Tak było z książką Tany French "Wiedźmie drzewo"
Gdy to w końcu zrobiłam to przeżyłam prawdziwą literacką ucztę pełną bogactw i ferii emocji.
Zapowiadana jako kryminał dla mnie raczej opowieść o moralności, uczciwości, przyzwoitości ale jednak z dość dużym zabarwieniem kryminalnym.
Jedyne co mnie raziło podczas czytania to postać głównego bohatera który jest totalnym frajerem, dupkiem i gnidą.
Dialogi i sceny są rozpisane bardzo dobrze. Nic nie nudzi, nic się nie ciągnie i nie rozciąga w czasie. 
Sam pomysł na powieść wydaje mi się bardzo ciekawy i mimo że ogólnie wyszłam usatysfakcjonowana to w tle czułam lekki niedosyt i irytację. 

Wydawnictwo Albatros