Cześć!
Dziś przychodzę do Was z przepisem na pyszne puszyste bułeczki czosnkowe.
Zaczynamy od zaczynu.
Podgrzewamy 100 ml mleka. Do około 50 stopni C.
W miseczce kruszymy 25 g świeżych drożdży, dodajemy 2 łyżki mąki i 2 łyżki cukru i zalewamy ciepłym mlekiem.
Mieszamy aż składniki się połączą.
Zaczyn odstawiamy przykryty w ciepłe miejsce na około 30 minut.
Do miski przesiewamy 500 g mąki pszennej.
Dodajemy 1,5 łyżeczki soli, 2 łyżki oliwy z oliwy, wyciśnięte ząbki czosnku, łyżeczkę ziół włoskich i łyżeczkę oregano oraz wyrośnięty zaczyn.
Przygotowujemy sobie 250 ml mocno ciepłej wody.
Zaczynamy wyrabianie ciasta, stopniowo dolewając tyle wody aż będzie elastyczne i odchodziło od dłoni.
Gotowe ciasto podsypujemy mąką, przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 45 minut do godziny w ciepłe miejsce.
Czosnek dajemy według uznania. Ja lubię jak są mocno aromatyczne, więc dałam dwa ząbki małe i dwa duże.
Na pierwszy raz radzę żeby dać mniej i samemu złapać swój smak.
Stolnicę podsypujemy mąką i wykładamy na nią wyrośnięte ciasto.
Blachę do pieczenia wykładamy papierem do pieczenia.
Ciasto ponownie wyrabiamy krótką chwilkę, i dzielimy na części.
Formujemy zgrabne kulki, podwijając brzegi ciasta pod spód.
Układamy na blasze. I odstawiamy na kuchenkę do ponownego wyrośnięcia.
Na jakieś 20 do 30 minut.
W tym czasie rozgrzewamy piekarnik do temperatury 180 stopni C, grzanie góra dół.
Możemy rozpuścić masło i wyrośnięte bułeczki posmarować i posypać ulubioną posypką.
Jak widać po zdjęciach bułeczki mi się pięknie upiekły, ale że sezam nie miał mokrej bazy to się cały odkleił. Zapomniałam dziś o tym maśle.
Bułeczki pieczemy na złoty kolor około 20-25 minut.
Gotowe :)
Na drugi dzień są tak samo mięciutkie i puszyste jak na świeżo