Tę maseczkę kupiłam już z rok temu podczas spożywczych zakupów w Biedronce.
Za zawrotną cenę 5.99 zł
Z koreańską pielęgnacją nie ma nic wspólnego, ładny chwyt marketingowy. To kosmetyk naszej polskiej marki Marion, którą swoją drogą bardzo lubię.
Nie spodziewałam się cudów, a przyjemnie mnie zaskoczyła.
Przede wszystkim jest bardzo wydajna. Ta jedna tubka starczyła mi na bardzo wiele użyć.
Nie oczyszcza mega mocno, ale oczyszcza i jestem w stanie to poczuć. Podczas zmywania delikatne drobinki zawarte w maseczce robią piling.
Cera po zmyciu maseczki jest wygładzona, miękka. Nie jest przesuszona, czego się obawiałam. Pory są niewidoczne, a skóra jakby jaśniejsza.
Wiadomo, ta maseczka nie zrobi cudów, ale jestem z niej zadowolona i raczej sięgnę po kolejne opakowanie. Cena i działanie mi odpowiadają.
Marion Kosmetyki