Gdy wyciągnęłam ten olejek z pudełka Chillbox to sobie pomyślałam że miłości między nami nie będzie. Olejek i to do twarzy, to musi być katastrofa.
Ale poczytałam opinie na Internecie i postanowiłam spróbować. Skończył mi się jeden krem do twarzy na noc, drugi który zaczęłam okazał się być nijaki i potrzebowałam czegoś wow.
I się zakochałam.
Olejek ze słodkich migdałów z BioOleo Cosmetics to idealne spełnienie moich potrzeb.
To kosmetyk czysto naturalny. 50 ml kosztuje 69 zł. Dużo, ale olejek jest bardzo wydajny. I wystarczy pół pipetki na pokrycie całej twarzy i szyi.
Bardzo ładnie, ale powoli sie wchłania w cerę. Zostawia tłusty film, ale nie takie ciężki, oblepiający i zapychający jak to mają w zwyczaju inne oleje.
Bardzo dobrze wygładza, nawilża i właśnie nie zapycha skóry twarzy.
Rano buzia jest mięciutka i delikatna.
Olejek jest bezwonny, co dla mnie jest dużym plusem. I bardzo płynny, wręcz leciutki. Trzeba uważać aby nie przeciekł przez palce.
Olejek używałam również pod oczy, gdzie sprawdził się znakomicie.
Po 2 tygodniach stosowania nie zauważyłam ubytku z buteleczki.
Oj lubię.
Chillbox
BioOleo Cosmetics