Już Wam kiedyś tutaj pokazywałam jedną paletkę ze Smashboxa, która oprócz kozackiego opakowania miała w sobie chłodne cienie.
One nie grzeszą jakąś mocną pigmentacją, ale są na tyle przyjemne w pracy że często i gęsto po nią sięgam w codziennym makijażu. Wiem, że stworze nią to na co akurat mam ochotę, a nie narobię sobie plam i dziur.
Ja jestem zdania że lepiej dołożyć cienie, raz czy dwa, niż od razu zrobić plamę, do której roztarcia będzie potrzebne 20 minut i wiele cierpliwości.
Gdy obejrzałam jeden ze starszych filmików Maxineczki i zobaczyłam kolejne maleństwo ze Smashboxa to przepadłam. Przekopałam cały internet i nic. Okazało się być to limitką, nigdzie już niedostępną.
Gdy pewnego razu jedna dziewczyna na vinted napisała mi czy bym nie chciała się wymienić za kilka rzeczy, to zaczęłam oglądać jej oferty (a nigdy tego nie robię, bo już tyle razy się nacięłam przy wymianach, że tylko kupuję i sprzedaję) i miała to cudo. Umówiłam się z nią, że ja jej wyślę te rzeczy co sobie wybrała, a ona mnie tę paletkę i stick z Fenty.
Przyszła paczka i mam ją. Smashbox Cover Shot: Bold Eye Palette
Jest piękna i totalnie nie umiem z nią pracować.
Nie mam tak dużych umiejętności jak Asia i te cudowne kolory wykorzystuję tylko jako akcent w makijażu oka. Mnie to w zupełności wystarczy.
Swatche Wam zrobiłam w świetle dziennym i domowym