Alchemia Natury - Maseczka enzymatyczna żółta

 



Ostatnimi czasy narzekałam na kosmetyki, to dziś przychodzę z czymś pozytywnym.


Żółta maseczka enzymatyczna z Alchemii Natury została mi tylko jeszcze na jedno użycie i rozważam zakup ponownego opakowania.


Dla takich perełek zdecydowałam się na pudełka Chillbox.


Pierwsze użycia mimo widocznych, dobrych efektów były dla mnie nieprzyjemne ze względu na zapach, który aż powodował u mnie torsje. Ale z czasem przyzwyczaiłam się, i teraz mimo że go czuję to nie przeszkadza mi.


Trochę ciężko ją zmyć z buzi, ale znalazłam już sposób. Po prostu mały ręcznik do twarzy moczę ciepłą wodą i tak zmywam całość, a potem ręcznik daję od razu do prania.


Buzia po użyciu maski jest silnie oczyszczona, wygładzona, bardzo mięciutka a przy tym matowa. Idealnie chłonie dalszą pielęgnację.

Maska jest bardzo gęsta i nie trzeba jej dużo, więc jest wydajna.

A 100 ml kosztuje tylko 23 zł.


Maseczka nie spowodowała podrażnień ani mnie nie zapchała.


Maseczka enzymatyczna to dla mnie nowość, po którą normalnie pewnie bym nie sięgnęła. Dzięki subskrypcji Chillbox miałam okazję przetestować i pokochać.


Teraz po testach mogę i ja ją Wam polecić.

Dostępne są jeszcze maski różowa i zielona.


Alchemia Natury


Chillbox