Nina Solomin - Ok, amen
premiera 16.09.2020
Gdy sięgałam po tę książkę ciekawość walczyła ze strachem.
I słusznie.
Żałuję, że ją przeczytałam. Nie dlatego, że to zła lektura. Tylko wręcz przeciwnie. Jest tak dobra, że zapadła mi głęboko w pamięć i nie mogę niektórych szczegółów z niej wymazać.
To mocna pozycja w literaturze faktu. Bardzo potrzebna. Ale przy tym nie dla każdego.
Kiedy dziennikarka Nina Solomin mieszkała w Williamsburgu, zaledwie kilka przecznic od centrum Nowego Jorku, często miała wrażenie, że czas zatrzymał się tam lata temu... Mężczyźni w białych koszulach i czarnych płaszczach, z pejsami i brodami, w święta dodatkowo w sztrajmłach. Skromny strój kobiet osłaniający całe ciało niczym się nie wyróżniał, a peruka lub chusta była znakiem rozpoznawczym mężatki. Solomin nie wiedziała jeszcze, że życie członków tej społeczności regulują skrupulatnie spisane nakazy i zakazy dotyczące każdego obszaru ich aktywności.
„Ok, amen” to ekscytująca podróż do osobliwego, zaskakującego i trudno dostępnego świata, po którym przewodnikami są rozmówcy Solomin. Dzięki nim poznajemy ludzi targanych sprzecznymi emocjami i wspólnotę gotową do wielkich poświęceń, ale też do okrutnych rozwiązań, byle przetrwać.
Wydawnictwo Otwarte