Fenty Beauty - Stunna Lip Paint płynna pomadka do ust - recenzja




Urodzinowy prezent dla siebie od siebie pokazywałam Wam początkiem września.

Będąc w rzeszowskim salonie Sephory bardzo spodobała mi się pomadka Lip Paint Fenty w kolorze Unbutton. Jak wiecie mam ogromną słabość do kosmetyków Fenty i ciągle uzupełniam swoją kolekcję. 



Po 6 tygodniach w miarę regularnego użytkowania przychodzę do Was z recenzją. 

Opakowanie jest prześliczne, bardzo mnie urzeka. Aplikator jest ciekawy, choć mało precyzyjny. Zawsze nakładając pomadkę pomagam sobie pędzelkiem z Nyxa. 




Kolor na ustach wygląda ciekawie, choć nie jest to odcień dla każdego. 

Pomadka jak już zaschnie (a trochę to trwa) to pięknie się utrzymuje i nie ściera. Nawet tłuste jedzenie nie zawsze daje jej radę. 

Pigment jest bardzo mocny, choć sama konsystencja kosmetyku nie jest zbyt komfortowa na ustach. Ale mało która matowa pomadka taka jest. 

Za 4 ml w cenie regularnej trzeba zapłacić około 110 zł. 

Moim zdaniem gama kolorystyczna tych pomadek mogłaby być sensowniej rozplanowana. Oprócz tego koloru, dla swojej bladej karnacji nie znalazłam nic innego. A szkoda, bo chętnie bym coś jeszcze dokupiła. Inne odcienie na żywo nie są zbyt upiększające.