Dzień dobry,
dziś chciałabym Wam napisać kilka słów o dwóch woskach Kringle.
Jeden z nich bardzo mi się podoba, drugi zdecydowanie mniej.
Mowa będzie o:
==> Maple Sugar
Koszt jednego takiego wosku w Homedelight wynosi 12 zł. Zawiera 6 kosteczek. 1 kosteczka starcza mnie osobiście na około 2-3 palenia, co jest dużo wydajniejsze niż woski Yankee.
Już na sucho jest super. Po rozpaleniu jest bardzo kremowy, maślany, lepki, otulający. Bardzo ładnie wyczuwam syrop klonowy. Z tyłu czuję podbicie chrzęszczącego brązowego cukru.
Lubicie zapach placuszków polanych słodkim syropem i posypanych cukrem?
Jeśli tak, to ta propozycja jest właśnie dla Was.
Moc jest przyzwoita, dla niektórych zabija, ale dla mnie, osoby lubiącej mocne zapachy, jest mocno wyczuwalna, ale jeszcze nie killer.
Po wypaleniu podgrzewacza, zapach dość długo unosi się w powietrzu.
Moja ocena 9/10
Zamówiłam ten wosk, skuszona pozytywnymi opiniami na grupie. I się rozczarowałam, w sumie, gdybym posłuchała swojego przeczucia nie marnowałabym pieniędzy na owocowe zapachy.
Liczyłam na nuty ciepłej szarlotki, racuszków albo ostatecznie pieczonych jabłek.
Otrzymałam surowe kwaśne jabłka posypane skąpo cynamonem.
Tylko przez ten cynamon, albo dzięki niemu, nie skreśliłam tego zapachu z marszu.
Producent obiecuje nuty cukry. W sumie szkoda, że mój nos ich nie wyczuwa, bo gdyby całość była bardziej słodka i kremowa, pewnie miałabym ochotę zostawić sobie ten wosk i wypalić całość na wiosnę. A tak to, resztę kosteczek dostanie Emi, a ja się skupię na innych propozycjach. Moc zapachu jest przyzwoita, wszystko jest dobrze wyczuwalne, to że mi się średnio podoba, jest tylko moim osobistym odczuciem.
Moja ocena 6/10
