1018 ==> Le Petit Marseillais - Olejek do mycia & krem do rąk



Jakiś czas temu czytelnicy mojego Instagrama zobaczyli, że w moje łapki trafiły dwa nowe produkty francuskiej marki Le Petit Marseillais, a dokładnie krem do rąk oraz olejek do mycia.

Dziś chciałabym Wam napisać swoją refleksję z testowania obu produktów.

Kosmetyki Le Petit Marseillais nie są mi obce, znam je od kilku lat, regularnie kupuję mleczko nawilżające do ciała do skóry bardzo suchej z masłem shea i słodkim migdałem, które cenowo jest bardzo fajne a i super wydajne, a działanie ma naprawdę zadowalające. 

Produkty, które dziś opisuję są chyba nowością na naszym rynku, i można je dostać w drogeriach Rossmann.  Piszę chyba, ponieważ ja się wcześniej z nimi nie spotkałam, i dopiero niedawno zobaczyłam niektóre z nich na sklepowych półkach. 

Pielęgnujący olejek do mycia w składzie z olejem z orzechów laskowym oraz miodem pszczelim po pierwsze ujął mnie pięknym, delikatnym, a nie nachalnym aromatem. Raczej nie czuję w nim orzechów, jest to zapach typowo kosmetyczny, bardzo przyjemny i relaksujący. 
Sprawdziłam w drogerii Rossmann, że cena olejku bez promocji za pojemność 250 ml wynosi około 12-13 zł, co uważam za cenę bardzo atrakcyjną.
Olejek jest bardzo wydajny, świetnie się pieni, doskonale oczyszcza, nie wysusza skóry, zapewnia doskonałe nawilżenie. 
Produkt jest wykonany z naturalnych składników, nie ma w sobie parabenów. 
Dlatego też, między innymi jestem zdziwiona jego doskonałym działaniem na mojej skórze, która do końca nie lubi tego typu kosmetyków.
Olejek mnie nie uczulił. 
Przyjemność z mycia nim jest duża, skóra po kąpieli jest gładka i miękka. 
Moja ocena 10/10
Na pewno zakupię go ponownie i na stale zagości w mojej łazience.
Kolejny produkt Le Petit Marseillais, który podbił moje serce.


Odżywczy krem do rąk z masłem karite, olejkiem migdałowym i arganowym ma pojemność 75 ml i kosztuje około 10 zł (informacja zaczerpnięta z internetu, ponieważ w moim Rossmanie go nie znalazłam). 
Od kremu do rąk wymagam przede wszystkim intensywnego nawilżenia i długotrwałego uczucia, że to nawilżenie jest zapewnione. 
Od czasu nawilżającego kremu do rąk do skóry atopowej marki Dermedic nie trafiłam na wystarczająco dobry krem innej marki. Aż do tego momentu. Nie jest tak intensywnie nawilżający jak Dermedic, ale mocno daje radę w życiu codziennym. Na pewno o wiele lepiej się wchłania, nie zostawia tłustej warstwy i jak nie mam popękanych palców to świetnie nawilża i nie powoduje uczucia pieczenia i bólu. Kto ma pokrzywki i skórę atopową, wie o czym mówię. 
Skóra dłoni po użyciu jest miękka i gładka, a do tego cudownie delikatnie pachnie. 
Ten krem do rąk również jest kosmetykiem naturalnym, i nie posiada w swoim składzie parabenów. 
Krem ma bardzo gęstą i treściwą konsystencję, przez co jest bardzo wydajny. 
Jest to produkt, który jak dostanę go stacjonarnie będę ponownie kupować i który polecam przetestować. 
Mam nadzieję, że ten krem trafi do mojej drogerii i będę mogła go łatwo dostać. Jak się okaże, że będzie takim produktem widmem jak krem do rąk z Dermedic to zwątpię w jakikolwiek sens dalszych poszukiwań. 
Moja ocena 9/10


PS. do zdjęć wykorzystałam tacę, którą kupiła mi przyjaciółka w Biedronce na niedawnej promocji za 7.99 zł. Emi, dziękuję za pomoc :*