1088 ==> Partylite - Narcyz




 Ostatnio (TUTAJ) pisałam Wam o wosku zapachowym Aspen z Partylite. Propozycji jakby nie patrzeć bardzo zimowej. 
Dziś chciałabym Wam skreślić kilka słów o całkowicie odmiennym zapachu tej samej marki. 
Mowa będzie o Narcyzach.

Jak już wiecie nie jestem fanką kwiatków. Nie sięgam po takie nuty, nie kupuję takich świec, w ogóle się nimi nie interesuje. 
Do tej propozycji namówiła mnie Ewa. Stwierdziła, że mi się na pewno spodoba. No to zaryzykowałam. 
Na sucho był dość słodki, raczej nijaki. Minęło trochę czasu zanim odpaliłam świecę.
Po porządnym rozpaleniu odetchnęłam z ulgą. Żadnych kwiatowych nut. Na całe szczęście. 
Zapach jest stricte wiosenny, i bardzo bardzo kobiecy. 
Całość jest ciepła, delikatna, słodka i otulająca. 
Wyczuwam delikatny powiew wanilii, promieni słonecznych oraz rozgrzanego piasku. Jest to zapach ciepłego wiosennego dnia, podczas którego słońce nieśmiało wystaje zza chmur i w końcu ogrzewa nasze ciała, zmarznięte po zimie.
Całość jest spójna i bardzo kremowa. 
Nie jest to jakiś mocarz, po prostu zapach jest dobrze wyczuwalny. Podejrzewam, że gdyby był mocniejszy to byśmy się nie polubili, a tak, że mnie nie drażni to jestem na tak. 

Koszt takiej baryłki to 69 zł. A szacowany czas palenia to około 60 godzin. 

Więcej informacji o produktach Partylite ==> TUTAJ

PS. słoik i koc wykorzystane do zdjęć pochodzą z Pepco