Jeszcze w sierpniu w sklepach internetowych i stacjonarnych pojawiła się limitowana kolekcja wosków i świec Yankee Candle o nazwie "Harvest Time"
W skład tej kolekcji wchodzą 4 zapachy, tj:
==> Autumn Night
==> Ebony & Oak
==> Honey Clementine
==> Rhubarb Crumble
Moje woski pochodzą ze sklepu Homedelight.
Na początku zapachy na sucho mnie nie porwały, nie miałam nawet ochoty ich roztapiać.
Potem się przełamałam i stopniowo, wosk po wosku testowałam.
Więc dziś opiszę Wam moje wrażenia.
Propozycja która na sucho mnie odrzuciła, a w paleniu pozytywnie zaskoczyła, mimo że nie na tyle, aby w chciejstwach była świeca.
Ten wosk pachnie dla mnie ciepłym, wyjętym prosto z pieca, mocno pachnącym wanilią i skarmelizowanym brązowym cukrem, ciastem z kwaśnymi owocami. Czyli wszystko się zgadza. Propozycja jedzeniowa. Jedna z moich ulubionych. Z owoców wyczuwam nuty malin wymieszane z rabarbarem. Gdybym nie czuła tutaj żurawiny, której nie znoszę, a czuję i to mocno, byłby to jeden z moich ulubionych jesiennych zapachów.
Szkoda, że nie ma więcej przypraw. Zapach jest mocny, klarowny, bardzo ładnie się roznosi w powietrzu i jest dla mnie przyjemny. Jest dla mnie mocnym zaskoczeniem.
Moja ocena 7/10 pkt (biorąc pod uwagę, że na sucho chciałam go wyrzucić, to ma u mnie duży plus).
Zapach idealny ! Nie ma wad. Mocny, wyrazisty, pełen różnych fajnych nut. Typowo męski. Elegancki, z klasą. No kurczę, jestem nim totalnie zauroczona. Nie jest słodki, nie jest mdły.
Pachnie jak niedzielny spacer w lesie. Dużo drzew. Dąb, sosna, konkretne podbicie paczulą. A całość jest złamana miętą i eukaliptusem, który jest bardzo łatwy do odróżnienia.
Moja ocena 10/10
Oczekiwałam po nim więcej niż otrzymałam. Spodziewałam się ciepłego męskiego otulacza. Dostałam świeży zapach z mocno wyczuwalną lawendą i piżmem. Dwie nuty, które ze sobą walczą, i raz jedna, a raz druga wychodzi na prowadzenie.
Zapach dość mocny, jednak śliczny. Ale spodziewałam się po nim czegoś więcej. Jak Ebony&Oak jest konkretny i wyrazisty, to ten jest rozmyty i słodkawy.
Moja ocena 8/10
Niestety moje największe rozczarowanie. Na sucho zainteresował mnie najbardziej. Słodki zapach mandarynek, które uwielbiam jeść i wąchać.
Po rozpaleniu przesłodzony syrop najgorszego gatunku. Mam wrażenie, że miód, który tutaj wyczuwam jest zepsuty, a cytrusy, które próbują się z niego uratować, już wzdychają ostatnim oddechem zrezygnowania i rozpaczy. Całość jest bardzo smutna. Moc jest przyzwoita, co ratuje ten zapach. Moja mama czuje w nim same cytrusy, zasypane wielką ilością cukru. Jej też nie przypadł do gustu.
Nasza ocena 3/10
Ogólnie limitowana kolekcja "Harvest Time" porównując do tegorocznych, regularnych kolekcji Yankee Candle, jest bardzo pozytywna i na pewno warto zainteresować się tymi propozycjami.
Moja ogólna ocena 3 / 4 pokazuje, że jest co palić.
POLECAM!!!!