W zeszłym roku kupiłam sobie kilka dużych świec. Wszystkie czekały na swoją kolej.
Teraz, gdy w powietrzu bardzo mocno czuć już moją ukochaną jesień postanowiłam odpalić jedną z nich.
Wybór padł na Warm Autumn Evening od Yankee Candle.
W wolnym tłumaczeniu ciepłe jesienne wieczory.
Na sucho pachnie obłędnie. Po rozpaleniu totalnie mnie zaczarował.
Głębokie nuty mocnego piżma mieszają się z aromatem leśnych drzew. W tle doskonale wyczuwam lepki, aksamitny syrop klonowy i cudowną wanilię.
Całość bardzo bogata, złożona. Zapach jest ciepły, otulający. Idealny do odpalenia w zimne dni. Świeca po dobrym rozpaleniu tworzy przytulną atmosferę, podczas której ma się tylko ochotę zanurzyć w fotelu z filiżanką gorącej czekolady i dobrą książką.
Moc jest bardzo duża, ale nie przytłaczająca. Na pewno jest to jeden z piękniejszych zapachów jesiennych jakie miałam przyjemność palić.
To nie jest propozycja dla każdego. Ten zapach jest konkretny, ostry. Słodycz syropu klonowego i nuty drewna nie mają wielu fanów. Ten zapach był limitowany.
Świeca kosztowała 109 zł.
Kupiłam ją w sklepie Świecoholik