Revolution Skincare - Tonik glikolowy 2,5%




Revolution Skincare

2.5% Glycolic Acid Tonic


Ten tonik kupiłam na promocji na Zalando. Słyszałam o nim dużo dobrego i sama chciałam przetestować.

Nie stosuję go cały czas, ale od czasu do czasu gdy moja skóra potrzebuję lepszego złuszczenia. 


Od września miałam okazję dogłębnie go przetestować i teraz dopiero postanowiłam przekazać Wam moje odczucia.


W cenie regularnej 200 ml kosztuje 34 zł. Biorąc pod uwagę działanie i wydajność cena jest bardzo w porządku.


Zapach toniku jest bardzo specyficzny i dość drażniący. Ale idzie się do niego przyzwyczaić. 

Moim zdaniem to tańszy i równie skuteczny zamiennik popularnego Glow Tonic od Pixie.


Cera po użyciu toniku stała się widocznie ujednolicona, bardziej promienna i odświeżona. Bardzo podoba mi się efekt zmatowienia, który się utrzymuje. Pory są zminimalizowane i nie mam z nimi teraz tak dużego problemu jak dotychczas. Czasami ich w ogóle nie widzę. Stan mojej cery po stosowaniu tego kosmetyku się poprawił. 


Gdy widzę że cera zaczyna się przesuszać, robię sobie przerwę i wracam do niego za jakiś czas.

Wygląda to u mnie tak że przez około 2 tygodnie stosuję ten tonik, przez następne dwa jakiś inny kosmetyk (np tonik różany z Pixi), a potem znów wracam do tego. Ten rytm podoba się mojej cerze i nie robi mi ona problemów.


W przyszłości na pewno do niego wrócę. Jest jeszcze wersja z 5% stężeniem kwasu glikolowego. Ale ja się boję tam mocnych stężeń i w warunkach domowych bym nie zaryzykowała ich użycia.


Jeśli macie cerę mieszaną bądź tłustą i borykacie się z różnymi problemami skórnymi spróbujcie tego kosmetyku.