Kilka miesięcy temu, podczas wizyty u dermatologa pani doktor zasugerowała mi używanie szczoteczek do twarzy przy codziennej pielęgnacji.
Wzięłam tę radę do serca.
Po powrocie do domu, usiadłam do komputera i zaczęłam szukać.
Na popularną szczoteczkę Foreo nie było mnie stać, do zwykłych elektrycznych nie miałam przekonania. Zdecydowałam się zainwestować w soniczną szczoteczkę marki Dermo Future. Do tej pory kosmetyki marki mnie nie zawiodły, więc zaufanie przeniosłam na inne produkty.
Koszt szczoteczki to 190 zł. No przyznam, że nie jest najtańsza.
Ale w porównaniu z Foreo za około 700 zł, różnica jest spora.
Postanowiłam zrobić dla Was ten post, ze względu na to, że ostatnio w Biedronce pojawiły się szczoteczki do twarzy po 29,99 zadziwiająco podobne do tych (Foreo i DermoFuture), tylko połowę mniejsze, a które rozeszły się na pniu w dniu dostawy.
Szczoteczka DermoFuture ma kilka stopni pulsacji. Wystarczy minuta rano i minuta wieczorem, aby skóra była dokładnie oczyszczona. I naprawdę mam wrażenie, że taka jest. W końcu bez kaszki, w końcu bez uczucia ciężkości, lepkości, złuszczania, przesuszenia.
Szczoteczka DF jest bardzo wygodna, kształt jest dopasowany do kształtu dłoni, nie wyślizguje się, nie wypada z niej. Jest wodoodporna.
Urządzenie po skończonej pracy można bardzo łatwo wymyć pod bieżącą wodą.
Na początku masaż silikonowymi wypustkami był dla mnie drażniący, aż zęby dzwoniły, nie byłam przyzwyczajona do takiej inwazji. Ale po około 2 tygodniach przyzwyczaiłam się, i to jest już mój obowiązkowy punkt pielęgnacji.
Wypustki są na tyle przyjemne w kontakcie ze skórą, że nie powodują podrażnień i wysypek. Silikon nie uczula.
Na początku dokładnie zmywam makijaż, zwilżam twarz wodą, na silikonowe wypustki w szczoteczce nakładam żel do mycia twarzy (najlepszy jest micelarny żel z Biedronki za 4,99 zł), włączam urządzenie i przez minutę, półtora oczyszczam twarz, dokładnie, raz koło razu, kolistymi ruchami, wykonując przy okazji masaż całej twarzy.
Moja cera nie tylko stała się przy okazji o wiele lepiej oczyszczona, ale po jakimś czasie również zauważyłam, że bardziej jędrna, gładka, oraz mniej skora do wyprysków.
W opakowaniu znajduje się instrukcja obsługi, oraz kabelek do ładowania.
Szczoteczkę można ładować przez port USB, np korzystając z komputera.
Jedno ładowanie starcza na około 3 miesiące.
Szczoteczka DF jest dostępna w dwóch wariantach kolorystycznych: turkusowym oraz różowym.
Szczoteczka ma standardową tj. dwuletnią gwarancję...
Szczoteczka ma standardową tj. dwuletnią gwarancję...
Może i szczoteczka kosztuje nie mało. Dla mnie samej koszt był zauważalny dla portfela, jednak uważam, że popełniłam dobrą inwestycję. Szczoteczka posłuży mi bardzo długo, nie będę musiała jej po pół roku wymieniać, jak np tych z włosia.
Moja ocena 100/100 pkt
Polecam z całego serca. To urządzenie musi się znaleźć w każdej kobiecej łazience.
Link do szczoteczki ==> KLIK
PS. post nie jest sponsorowany