Jednym z kosmetyków które zostały troszkę zapomniane i niestety ostatnio traktowane po macoszemu jest podkład marki Eveline w droperze Liquid Control HD.
Od lat na polskim rynku panuje jeśli chodzi o fluidy i korektory potężna dziura.
Katowane są w kółko Loreal True Match i Revlon Color Stay. Żaden z nich nie jest doskonały. Ale nie ma nic innego, które by choć w części pokrywało potrzeby Polek.
Ja jako jasnolica dodatkowo z cerą tłustą wiem jaki to ból. Albo podkłady nie kryją, albo są za ciemne, albo zapychają jak nieszczęsny Catrice w droperze, albo są tak wściekle różowe że nawet Azjatki miałyby problem, aby je ograć.
Ta buteleczka to moja 3 sztuka. Kupiłam go w Rossmanie gdy był na promocji za 19,99 zł. Nie wierzyłam w niego, ale kupiłam bo kolor 005 Ivory był odpowiedni "w końcu". Od pierwszego użycia pokochałam. Nie nadaje się na codzień, co jest jego jedynym minusem. Jest niestety widoczny na twarzy i idealnie sprawdza się na wielkich wyjściach typu impreza w klubie czy wesele.
Wystarczy kilka kropel żeby idealnie pokryć cała twarz, gdzie jego krycie już można uznać za pełne. Ale gdy ktoś potrzebuje więcej, jak najbardziej to krycie można jeszcze budować. Nie zapycha, nie ściera się po kilku godzinach, idealnie utrzymuje kontur, nie ciemnieje, nie wyświeca się. Przy czym konsystencja jest bardzo lekka.
Jest moim zdaniem ulepszoną wersją ColorStay.
Twarz po nałożeniu tego podkładu jest nieskazitelna, aksamitna, gładka. Na zdjęciach wychodzi bosko.
Pipeta jest zarówno plusem jak i minusem. Już kilka razy udało mi się upaprać toaletkę i siebie przy okazji, ale aplikacja bezpośrednio na pędzel czy gąbkę chcianej ilości podkładu bardzo mi odpowiada.
Bardzo polecam ten podkład Eveline Cosmetics i mam nadzieję że formuła nie zostanie nigdy zmieniona.
Od lat na polskim rynku panuje jeśli chodzi o fluidy i korektory potężna dziura.
Katowane są w kółko Loreal True Match i Revlon Color Stay. Żaden z nich nie jest doskonały. Ale nie ma nic innego, które by choć w części pokrywało potrzeby Polek.
Ja jako jasnolica dodatkowo z cerą tłustą wiem jaki to ból. Albo podkłady nie kryją, albo są za ciemne, albo zapychają jak nieszczęsny Catrice w droperze, albo są tak wściekle różowe że nawet Azjatki miałyby problem, aby je ograć.
Ta buteleczka to moja 3 sztuka. Kupiłam go w Rossmanie gdy był na promocji za 19,99 zł. Nie wierzyłam w niego, ale kupiłam bo kolor 005 Ivory był odpowiedni "w końcu". Od pierwszego użycia pokochałam. Nie nadaje się na codzień, co jest jego jedynym minusem. Jest niestety widoczny na twarzy i idealnie sprawdza się na wielkich wyjściach typu impreza w klubie czy wesele.
Wystarczy kilka kropel żeby idealnie pokryć cała twarz, gdzie jego krycie już można uznać za pełne. Ale gdy ktoś potrzebuje więcej, jak najbardziej to krycie można jeszcze budować. Nie zapycha, nie ściera się po kilku godzinach, idealnie utrzymuje kontur, nie ciemnieje, nie wyświeca się. Przy czym konsystencja jest bardzo lekka.
Jest moim zdaniem ulepszoną wersją ColorStay.
Twarz po nałożeniu tego podkładu jest nieskazitelna, aksamitna, gładka. Na zdjęciach wychodzi bosko.
Pipeta jest zarówno plusem jak i minusem. Już kilka razy udało mi się upaprać toaletkę i siebie przy okazji, ale aplikacja bezpośrednio na pędzel czy gąbkę chcianej ilości podkładu bardzo mi odpowiada.
Bardzo polecam ten podkład Eveline Cosmetics i mam nadzieję że formuła nie zostanie nigdy zmieniona.