1113 ==> Yankee Candle - All is bright


 Pisałam Wam już że z tegorocznej kolekcji Q4 od Yankee Candle zdecydowałam się tylko na dwa zapachy. TUTAJ opisywałam Wam pierwszy z nich.
Dziś chciałabym skupić się na drugim.
Będzie mowa o All is Bright.

Nie będzie przesadą jeśli powiem, że jest to jeden z najpiękniejszych zapachów tego roku. 
Jest idealny na podsumowanie tych kolejnych 12 pachnących miesięcy, które razem ze mną przeżywaliście. 

Połowa wosku daje odpowiednią moc, która roznosi się po całym domu. 
Kandydat na dużą świecę i wielka miłość. 
Ma odniesienie do perfum, które uwielbiam. 
All is bright nie jest kilerem, ale jest mocno wyczuwalny. 
Nie jest to zapach świąteczny, bożonarodzeniowy. Nie powiedziałabym nawet, że jest to propozycja stricte zimowa. 
Ciepłe, lekko kobiece połączenie cytryny z grejpfrutem z oplatającym podbiciem świetnie wyczuwalnego piżma, oraz w tle dające się wyróżnić nuty cierpkiej czarnej porzeczki, zapewniają świeżość, której się nie spodziewałam. 
Zapach jest pełen niespodzianek.
Jestem bardzo zaskoczona, bo przeważnie nie wyczuwałam nut cytrusów w świecach, a jak już jakieś się wyłamywały np w Lemongrass & ginger YC to mi się one wcale nie podobały.
Tutaj wszystko gra i buczy. 
Całość jest spójna, oryginalna i wprost fantastyczna.
Moja ocena 10/10 pkt.