1017 ==> Linen casual outfit



Jak wczoraj wspominałam od poniedziałku 30 maja w sklepach Lidl będzie do kupienia nowa kolekcja ubrań z naturalnych materiałów. 
Dziś chciałabym Wam pokazać luźną, weekendową stylizację z wykorzystaniem spodni i bluzki, które będziecie mogli znaleźć w sklepach. 
Jestem totalnie zakochana w tych rzeczach. Spodnie są wygodne, i dość szerokie, a jednocześnie lekkie i przewiewne. Fajnie, że mają gumkę w pasie, i nic mnie nie uwiera i sama mogę zdecydować jak mocno chce być ściśnięta. Przy moim wzroście (180 cm) są ciut krótkawe, więc je podwinęłam. W pierwszym momencie myślałam żeby je zwęzić, ale zdaniem mojej mamy tak mają dużo uroku i ona by ich nie ruszała.
Bluzka na pewno nie raz i nie dwa pojawi się na blogu. Jest urocza. A do tego również przewiewna i bardzo lekka. W ogóle jej nie czuć na ciele. 

Len ma to do siebie, że się gniecie i po wyprasowaniu odżywa.
Nawet nie wiecie jaka byłam zaskoczona, gdy odprasowałam spodnie i bluzkę, a one pozostały takie gładkie. Druga bluzka i sukienka trochę odżyły, gdyż one są 100% lniane. Z takiego twardego sztywnego lnu. A bluzka, którą dziś pokazuję jest z lnu dzianego, który jest bardzo mięciutki i zachowuje się całkiem inaczej. Ciekawa jestem jaki rodzaj lnu wykorzystano do uszycia spodni, że na nich też nie można zauważyć zagniotów. Moja mama mówi, że one mają domieszkę lnu, ale nie są 100% lniane, przez co się tak bardzo nie gniotą, jak to miało miejsce w jej spodniach za panny. 



Spodnie/trousers: LIDL
Bluzka/t-shirt: LIDL
Buty/flats: aliexpress 45,00
Bransoletki/bracelet: AgnesArt
Zegarek/watch: Daniel Wellington
Okulary/sunglasses: Biedronka













1014 ==> Yankee Candle - Caramel Pecan Pie





Jakiś czas temu w sklepie Homedelight podczas promocji kupiłam swój pierwszy pillar albo jak kto woli tumbler Yankee Candle. Wybrałam zapach Caramel Pecan Pie
Ta propozycja nie była dostępna w regularnej ofercie, więc nie wiem czy normalnie można go było dostać w Polsce. Raczej nie.  Ja się z nim nie spotkałam. 
Właśnie sprawdziłam i jest normalnie dostępny w amerykańskiej ofercie. 
Moja świeca ma dwa knoty. 
Jestem w niej tak zakochana i tak często ją palę, że postanowiłam zrobić recenzję zanim osiągnę denko. 

Bardzo lubię świece Yankee. Są dla mnie dobrze wyczuwalne, mają ciekawe mieszanki zapachowe, zróżnicowaną ofertę, częste kolekcje itd. Jednak nie ma co ukrywać, że świece w dużych słojach są kapryśne. Mało które bez pomocy ładnie rozpalają się do ścianek.
Nie po to daję za świece 100 zł żeby owijać je w skarpetę, ale z drugiej strony, jak już dałam tyle za produkt, to nie chce go zniszczyć, i owijam w sreberka, szaliczki i używam illumy. 
Pillar jest o tyle wygodniejszy, że ma dwa knoty, i podłużny kształt, które zapewniają szybkie i równomierne rozpalenie do ścianek. Dla mnie również zapach jest dużo mocniej wyczuwalny i prawie od razu po odpaleniu go czuję. 

Co do samego zapachu, jestem oczarowana, zakochana i wniebowzięta. Na pewno będę chciała jeszcze gdzieś go dostać. 
Bardzo długo szukałam świecy, która dałaby mi odczucie orzechów. Paradoksalnie orzechami włoskimi pachniała palona gruszka z Partylite (nie pamiętam angielskiej nazwy), i na którą też się czaję w świecy.  Uwielbiam ten aromat, lubię ten smak. Brakowało mi świecy, która oddałaby ulubiony posmak.
I w tej propozycji znalazłam to co chciałam.
Zapach jest bardzo kremowy, lepki oraz ciepły. 
Karmel wymieszany z różnymi orzechami jest mocno wyczuwalny i świetnie się ze sobą łączą poszczególne nuty. 
Co dziwne propozycja nie jest słodka. Jest ostra, pikantna, drażniąca, jakaś. Na końcu języka czuję posmak tego wszystkiego co odbiera nos. Jakbym jadła wszystko po kolei. 
Moja mama czuje w nim nuty roztopionego masła, ja natomiast palonego brązowego cukru i bardziej ku temu podbiciu się skłaniam. 
Nie wiem czy czuję w nim ciasto. 
Może... Hmmm... Jak byłam mała to moje ciotki piekły różne ciasta, wśród nich była totalnie obłędna rzecz. Ciasto snikers. Było w nim wszystko. Biszkopt, orzechy, kokos, karmel, czekolada. To ciasto to była czysta rozpusta i dekadencja. 
Ta świeca również.

Moc jest nieprzyzwoicie wielka, podchodzi pod killer, co już w ogóle trafiło w moje serce dokumentnie. 

Moja ocena 10/10 punktów.
Zapach nie ma wad. Jest absolutnie doskonały. 

1012 ==> Bridal outfit


Dziś propozycja stroju na wesele.... 
Sukienka w kwiaty z Romwe, której nie mogłam się oprzeć, i która mimo dziwnie rozpisanych wymiarów, tak mnie kusiła, że zaryzykowałam i ją kupiłam, okazała się idealna. 
Do niej dobrałam złote balerinki i naszyjnik z Tidebuy, który niedawno dostałam w prezencie od tego sklepu. 
Ostatnio dostałam od Was kilka maili, dlaczego nie pokazuję w stylizacjach obcasów. 
Kto dobrze śledzi mojego bloga, wie że mam reumatyczne albo jak kto woli reumatoidalne zapalenie stawów. Objawia się mi ono w prawej stopie i prawej dłoni. Przez ostatnie pół roku bóle są tak nasilone, że mimo naświetleń, maści i leków nie jestem w stanie nosić innych butów niż płaskie. 

zdj. mama

Sukienka/dress: KLIK
Pasek/belt: KLIK
Naszyjnik/necklaces: KLIK
Baleriny/flats: Pantofelek24.pl
Kolczyki/earrings: H&M
Okulary/sunglasses: Asos













1010 ==> 20160517


Sukienka/dress: BUTIK 
Kurtka/jacket: LovelyWholesale
Baleriny/flats: Czas na buty
Okulary/sunglasses; LovelyWholesale
Bransoletka/bracelet: AgnesArt (agat z druzą rainbow)











1009 ==> Okulary Moretti - Kodano.pl



Jak wiecie jestem okularnicą. Nie tylko dlatego, że uwielbiam okulary przeciwsłoneczne i jestem z nimi bardzo kojarzona. 
Bardziej dlatego, że od zerówki nosze okulary korekcyjne. 
Kilka lat temu w Kodano.pl kupiłam swoje pierwsze oprawki przez internet. Pisałam Wam o nich, dziś po tak długim okresie czasu, chciałabym Wam pokazać moje chyba 5 oprawki własnie z tego sklepu. 

Poprzednie bardzo bardzo lubiłam, dużo razy na blogu czy Instagramie widzieliście mnie w nich. Przeżyły 3 krotną zmianę szkieł, i pewnie dużo w tym mojej winy, ale odmówiły posłuszeństwa. Popłakałam sobie za nimi, bo naprawdę były wygodne i szalenie twarzowe.

Przyszedł czas na nowe oprawki. Wybrałam te marki Moretti model MF 13c7.
Zastanawiałam się też nad innymi fasonami, ale stwierdziłam, że etap małych szkieł jest już za mną. Nie jestem najmłodsza, dużo czytam, dużo korzystam z komputera i model, w którym połowa oka pracuje ze szkłem, a połowa samopas nie jest dla mnie.

Oprawki, które dziś Wam przedstawiam są duże, i mimo, że dość ciemne, nie są masywne. Zapewnia to wzór panterki. Na początku gniotły mnie za uszami, ale po tygodniu się do nich przyzwyczaiłam i już sobie nie wyobrażam życia bez nich. 
Stąd moja chęć, aby taki post powstał.

Obsłudze sklepu wysłałam zdjęcie recepty od okulisty, i do oprawek dobrali mi odpowiednie szkła. 
Sama realizacja była szybka i sprawna. Na drugi dzień kurier z okularami był już u mnie. 

Sklep Kodano.pl lubię za pełen profesjonalizm, szybką realizację, duży wybór oprawek czy to korekcyjnych czy przeciwsłonecznych, a przede wszystkim za atrakcyjne ceny. 

Moje oprawki kosztowały 129 zł, co uważam za bardzo dobrą cenę. U optyka stacjonarnie nie kupię tak dobrych, solidnych oprawek za tak niską cenę. 
Jeśli jeszcze nie znacie tego sklepu, to nadróbcie zaległości.